Mam na imię Christopher. Chris. Mam 15 lat i chodzę do nowojorskiej szkoły… Skromnie mówiąc, jestem najsławniejszą osobą w budzie i najbliższej okolicy. Dzieciaki szaleją na moim punkcie. Jestem obiektem westchnień dziewczyn, które mijam na korytarzu i to począwszy od młodszych po te starsze. Uwielbiam też z kumplami wkurzać nauczycieli, nie ma lekcji na której nie wywinęlibyśmy żadnego numeru. Za to nas kochają. Nie szczędzimy sobie również imprez. Wszyscy mi mówią, że gdyby nie ja, to nie byłoby tak odjazdowo. Patrzą na mnie jakbym był bogiem. Jeśli chodzi o rodzinę i dom to mieszkam z młodszą o rok siostrą, matką i ojcem, których często nie ma w domu z powodu pracy. Dlatego też mamy gosposię – starszą kobietkę o imieniu Kate- która gotuje dla nas i sprząta. Moja siostra ma na imię Ashley. Bardzo ją kocham, ale czasami naprawdę mnie wkurza i mam ochotę jej coś zrobić. Bo ja jestem od rozkazywania ludziom, a nie ona. Nikt nie będzie mi mówił co mam robić! Jeśli chodzi o tajemnicze wielbicielki i moje dziewczyny to trochę ich było, na każdej imprezie inna. Wszystkie jednak były na krótki okres czasu i zabawnie wyglądało kiedy spotykały się razem przypadkiem i okazywało się, że z każdą byłem. Ten morderczy wzrok, który przenosiły raz na mnie raz na siebie. Zazwyczaj wtedy opuszczałem to miejsce w pośpiechu, żeby nie oberwać i zostawiałem całą sprawę im. Ostatnio jednak poznałem dziewczynę – Megan Thorn. Jest piękna, ale dosyć płytka i niestety strasznie się do mnie przylepiła. Trudno jej się dziwić skoro jestem taki przystojny. Mogłaby jednak chociaż czasem odpuścić. Mój najlepszy przyjaciel ma na imię James. Razem obmyślamy perfekcyjne plany zrujnowania budy i kariery dyrektora. W sumie to gość mógłby mnie już dawno wywalić, ale nadal tego nie robi. Zapewne chodzi mu o kasę rodziców, bo to prywatna szkoła. Matka się uparła i nic nie mogłem zrobić. Moja siostra zresztą też chodzi tutaj i nie szczędzi uwag na temat mojego zachowania na przerwach i wyglądu. Czasami mam jej naprawdę dosyć. Jeżeli chodzi o zainteresowania to tak naprawdę poza komputerami i imprezami nie mam już żadnych. Zazwyczaj dla świętego spokoju w dni, w których nie siedzę w chacie albo w klubie czy u kumpla, chodzę na niedaleko położoną polanę, na której nareszcie mogę sobie spokojnie pomyśleć, a siostra nie drze się na mnie i nikt mi nie rozkazuje. Jedyną osobą z którą mogę spokojnie porozmawiać na ten temat jest nasza gosposia Kate. Przygotowuje mi śniadanie przed szkołą, a gdy wracam to na stole już czeka na mnie pyszny obiad. Uwielbiam tę kobietę. Jako jedyna rozumie, że nie cierpię się uczyć i nigdy do niczego mnie nie zmusza. Nie zabrania mi też oglądać cały dzień telewizji, nie wścieka się o ciuchy i zawsze mnie rozpieszcza co czasem robi się denerwujące, ale i tak ją kocham. Chyba nawet mogę stwierdzić, że daje mi więcej ciepła i miłości niż moja matka. Gdy mam dosyć świata lubię chodzić na piknik sam ze sobą, na pobliską łąkę. Kate robi mi wtedy pyszne jedzenie do koszyka. Często jednak wymykam się bez koszyczka i bynajmniej nie na piknik. Myślę siedząc na trawie. Zawsze jestem tam sam.. nawet James nie wie o tym miejscu.
******************************************************************
I tak o to Kochani mamy 2 rozdział. Nie jestem z niego w pełni zadowolona, ale mam nadzieję, że choć troszkę Wam się podoba. (:
fajnie piszesz ale słyszałaś o sweet sound? To jest do tego bardzo podobne!
OdpowiedzUsuń